Jakub Bartkowski: Szkoda, że już teraz kończy się ta przygoda Jakub Bartkowski: Szkoda, że już teraz kończy się ta przygoda
Pomeczowa wypowiedź zawodnika Widzewa Łódź-Jakuba Bartkowskiego
Jedynie jedno spotkanie trwała przygoda Widzewa Łódź z tegorocznym Pucharem Polski. Podopieczni Radosława Mroczkowskiego przegrali w 1/16 finału z Piastem Gliwice 0:1. Dlaczego widzewiakom nie udało się awansować do kolejnej rundy? Zdaniem Jakuba Bartkowskiego wpływ na to miało dużo strat i kłopot z utrzymaniem się przy piłce.
Czytaj Dalej>>>
Swoją przygodę z Pucharem Polski zaczynacie i jednocześnie kończycie w 1/16 finału, przegrywając z Piastem Gliwice.
Jakub Bartkowski: Nie tak to miało wyglądać. Nasza przygoda pucharem kończy się na pierwszym meczu. Zapewniam, że przed tym meczem nastroje były bojowe i przyjechaliśmy tutaj żeby wygrać. Teraz po meczu te nastroje nie są dobre i bardzo szkoda, że już teraz kończy się ta przygoda.
Co poszło nie tak? Gdzie popełniliście błąd?
Myślę, że kluczowe było pierwsze pięć minut drugiej połowy, gdzie naprawdę wyszliśmy mocno nieskoncentrowani. Piast zepchnął nas do mocnej defensywy, stwarzając sobie groźne sytuacje. Najpierw mieli poprzeczką, a później już, po dwóch rzutach rożnych i jeszcze jednej sytuacji, straciliśmy szybko bramkę. To ustawiło mecz. Później próbowaliśmy gonić wynik, strzelić wyrównującą bramkę. Mieliśmy trochę tych sytuacji, ale było ich za mało. Myślę, że przede wszystkim było za dużo strat i nie potrafiliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce.
Druga połowa, mimo utraty bramki, była w waszym wykonaniu dużo lepsza od pierwszej. W pierwszej odsłonie spotkania to Piast miał przewagę i można powiedzieć, że robił to, co chciał, czyli zagrażał waszej bramce.
Na pewno my nie robiliśmy tego, co chcieliśmy. Powinniśmy, tak jak już mówiłem, dłużej utrzymywać się przy piłce, zwłaszcza z przodu, bo jeszcze z tyłu jakoś to wyglądało. Ale troszeczkę za szybko piłkę traciliśmy z przodu, nie było płynnego przejścia z obrony do ataku i – zwłaszcza w pierwszej połowie – było mało sytuacji.
Wasi rywale stworzyli sobie wiele klarownych sytuacji do zdobycia goli i patrząc na wynik z przebiegu spotkania.
No tak, chyba trzeba tak uczciwie powiedzieć. Chociaż, my również stworzyliśmy sobie sytuacje i szkoda, że nic nam do bramki nie wpadło.
Czy po tych dobrych wynikach w meczach sparingowych, porażka z Piastem powinna posłużyć jako zimny prysznic?
Myślę, że to tak musi zadziałać, że zejdziemy trochę na ziemię. W sparingach mieliśmy naprawdę bardzo dobre wyniki z zagranicznymi drużynami, silnymi rywalami. Przyjeżdżamy tutaj, wracamy na krajowe rozgrywki, która są zupełnie inne. Wiadomo, że tutaj trzeba popełniać jak najmniej błędów. Nam się te błędy zaczęły zdarzać, w konsekwencji czego, przegrywamy.